środa, 19 października 2016

Desire w kuchni - Słodko-kwaśny kurczak z ryżem

Witajcie!

Od kiedy mieszkam "na swoim" codziennie zmagam się z myślą - co na obiad? Jest to chyba dla mnie jeden z większych "problemów" życia samodzielnie :P
Ogólnie staram się gotować zdrowo. Nie mówię, że zawsze tak jest i że jem tylko zdrowe rzeczy, no bo... nie ma się co oszukiwać ;-) Jednak robię co w mojej mocy, aby na obiad wjechało coś smacznego i zdrowego.
Pomyślałam też, że może raz w tygodniu/raz na dwa tygodnie będę wrzucać jakąś propozycję zdrowego obiadu. Co Wy na to?  Chcę też zaznaczyć, że nie jestem Chodakowską, ani żadnym dietetykiem, na pewno znajdzie się coś, do czego ktoś mógłby się przyczepić, że wcale takie FIT nie jest, ale nie o to chodzi. Wszystko jest dla ludzi. Grunt, to zachować umiar.

Dzisiaj na stół wjeżdża słodko-kwaśny kurczak z ryżem.

niedziela, 9 października 2016

Wyjazd do UK - co i jak?

Witajcie!

Długo myślałam o tym, w jaki sposób napisać ten post. I doszłam do wniosku, że będą dwa oddzielne - dzisiaj suche fakty o wyjeździe, jak sobie z tym wszystkim na początku poradzić, a za jakiś czas będą moje odczucia i przemyślenia.

źródło: Internet


Zaczynając od początku...

Do Anglii przyjechałam dokładnie 31.10.2015r. O tym, że wyjadę wiedziałam już kilka miesięcy wcześniej - maj/czerwiec. Mój Ł. dostał tutaj propozycję pracy. Stwierdziliśmy, że nie mamy nic do stracenia. Ja akurat kończyłam studia, a on i tak planował zmienić pracę. Także moment idealny, bo jak nie teraz to kiedy? Początkowo była radość i ekscytacja, ale im bliżej wyjazdu tym coraz większy stres i nerwy "co to będzie?".

wtorek, 6 września 2016

Sierpniowe nowości kosmetyczne

Cześć!

Na wstępie chciałabym bardzo podziękować za świetny odbiór poprzedniej notki, to jest przemiłe czytać komentarze, że cieszycie się z powrotu, że czekałyście i myślałyście o mnie. Dziękuję <3 To daje mi kopa do działania! :) :*

I właśnie z kopyta ruszam, zaprezentować Wam nowości jakie wpadły w moje rączki podczas sierpniowego pobytu w Polsce, ale i nie tylko :)


To nie to, że tutaj nie ma żeli pod prysznic czy mydeł, ale... po prostu Isana od zawsze była u mnie pod prysznicem i nie mogłam jej się oprzeć, szczególnie, że te nowe, letnie opakowania aż same pchały się do koszyczka! :)



Skusiłam się na Evree, spray do stóp. Ostatnimi czasy był on bardzo rozsławiony, więc postanowiłam wypróbować. Jestem po pierwszych użyciach i muszę przyznać, że na kolana mnie to nie powaliło. Zobaczymy, co będzie dalej. Nie mogłam też przejść obojętnie obok Ziaji, więc do koszyka wpadł tonik - liście manuka. Bardziej używam go jako porannego odświeżenia i pobudzenia, niż toniku ;)
No i mój odwieczny ulubieniec - BeBeauty, zapas na jakieś 3-4 miesiące, mam nadzieję, że wystarczy do następnej wizyty w kraju.


Ostatni produkt pielęgnacyjny - odżywka do włosów Lush - American Cream. Jest to już moje drugie opakowanie, muszę powiedzieć, że polubiłam się z tym produktem. Z pewnością będzie osobna recenzja :)


Długo mnie na blogu nie było, ale jeśli chodzi o ulubieńca w kategorii "podkłady" to Revlon ColorStay wciąż prowadzi. Zapasy poczynione :) Nie to, że tu nie ma... ale w Polsce taniej ;) Przy okazji do koszyka wrzuciłam też Bourjois - Healthy Mix, kiedyś miałam, byłam zadowolona także od czasu do czasu jakaś mała zamiana jest potrzebna.
Nie przeszłam też obojętnie obok korektora Catrice - Liquid Camouflage. Tyle o nim słyszałam, że przy pierwszej możliwej okazji postanowiłam wyprobować.
Do moich kosmetyków zawitał też korektor z Maybelline - The Eraser Eye. Jak widać - już był używany. Pierwsze wrażenia - nie jest zły, ale na pewno nie kupię go ponownie. Za te pieniądze na rynku dostępne są inne, lepsze produkty.


Do koszyka trafił również Master Contour z Maybelline. Początkowo w ogóle mnie nie interesował, a z biegiem czasu, po obejrzeniu i przeczytaniu masy opinii też postanowiłam go wypróbować.
Następnie w poszukwaniu pudru idealnego kupiłam puder bambusowy z Paese. Przed laty miałam jego próbkę i wydawał mi się wtedy genialny! Natomiast teraz... albo coś zmienili albo ja się zmieniłam... wykorzystam, ale nie wrócę więcej do niego.
No i hit! Golden Rose Liquid Matte Lipstick, ja mam w odcieniu 03. Nie jest to produkt nawilżający nasze usta, ale za to jak długo się utrzymuje, plus przystępna cena - ja jestem na tak! Chętnie w przyszłości sięgnę po inne odcienie.
I ostatni już zakup - tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational. Chciałam jakiegoś nowego tuszu, chciałam innego niż mam obecnie... więc skusiłam się na ten. Jeszcze nie próbowałam, mam nadzieję, że Maybelline mnie nie zawiedzie.

I to już wszystko. Dajcie znać czy miałyście któryś z tych produktów i jakie jest Wasze zdanie na jego temat.
Ja się już żegnam. Jeszcze raz dziękuję z całego serca tym, którzy pomimo tak długiej przerwy wciąż ze mną są :*

Pozdrawiam i do następnego!

niedziela, 4 września 2016

Mój mały, wielki powrót - aktualizacja

Witam po długiej przerwie. Prawie rocznej.

Nawet nie wiem kiedy to minęło. Tyle rzeczy się zmieniło, tyle rzeczy się wydarzyło.
Z blogosfery wypadłam całkowicie. Nie wiem czy znajdzie się chociaż jedna duszyczka, która przeczyta te moje wypociny. Tak, to są wypociny. To nie takie hop siup usiąść i ponownie zacząć pisać bloga po tak długiej przerwie. Ale nosiłam się z tym zamiarem już od dawna, tak więc - oto jestem! Powstała z popiołów :)

Co u mnie? Tak w szybkim skrócie - skończyłam studia, obroniłam tytuł magistra, pochowałam mojego najwierniejszego przyjaciela i moją miłość - w grudniu 2015 moja psinka odeszła do lepszego (mam nadzieje) świata, wyjechałam do UK spróbować innego życia. Na razie wciąż tu jestem i właśnie stąd do Was piszę. Jeśli chodzi o świra na punkcie kosmetyków - nic się nie zmieniło :) Ale musiałam wyjechać z Polski, żeby docenić to, co mamy ;-)
Niedługo minie rok jak wyjechałam z kraju. Nie był to łatwy rok. Wciąż nie jest łatwo, ale chyba nauczyłam się radzić sobie z tymi wszystkimi problemami. Planuję napisać osobny post o tym, jak to było i co mnie tutaj zaskoczyło. Jacyś chętni, żeby to przeczytać?

Tak jak już wcześniej pisałam, wypadłam całkowicie z obiegu jeśli chodzi o blogowanie. Dlatego pytanie do Was - chcę wrócić i zacząć od zmian, zmian na blogu. Znacie kogoś kto zrobi dobrą robotę za przyzwoite pieniądze? :) I przy okazji ma anielską cierpliwość, bo u mnie to warunek konieczny! :P

Myślę, że na razie na tym dziś zakończę. Na koniec wrzucę zdjęcia z miejsca, w którym obecnie mieszkam. A Wam życzę przyjemnego wieczoru i mam nadzieję, że wciąż ktoś ze mną tutaj jest! :)

Buziaki!







I moja mordka na koniec, buźka ;*